środa, 2 września 2015

Pierwszy dzień szkoły... Czemu nie zacząć go z Pingwinami?

Po dwóch miesiącach leniuchowania wracamy do niezbyt przyjemnej rutyny. WRÓĆ! Przecież jest mój blog. Będę starać się dodawać chociaż kilka razy w tygodniu post o czymś, abyście mi nie wpadli w depresję. Już wystarczy, że wczoraj była żałoba z okazji 1 września.



Do tego u mnie w mieście na 2 września była okropna pogoda. Wczoraj myślałam, że się roztopię pod wpływem tych 34 stopni w cieniu, a dziś rano kiedy wyszłam do samochodu w długim rękawie i swetrze, lekko padało. Ale jak na złość, po dwunastej słoneczko wyjrzało zza chmurek. Gdy wyszłam ze szkoły, zastanawiałam się, czy moje trampki nie mają może jakiejś funkcji chłodzenia. Już odpowiadam: nie. Zaczęło się normalnie, bo polskim. Jednak potem była fizyka, chemia i matma. A następnie biologia i angielski. Po szkole poszłam z moją przyjaciółką do papierniczego. Patrzcie, co znalazłam.



Wracając do tematu szkoły, zeszyty kupowałam w Carrefour. Głównie kupiłam zeszyty Oxforda lub inne takie w kwiatki itd. Jednak uparłam się, aby kupić coś w jakąś postać z bajki. Patrzę do kosza: zeszyty z Elsą i Anną (Olafem też), zeszyty z Tip i "Ochem" z filmu Dom (kupiłam zeszyt z tym kotem, mówiącym WoW.) patrzę, patrzę i wypatrzyłam:


A jak byłam w Polo, żeby kupić jakieś soczki, znalazłam TO. Teraz będę zbierać te naklejki i przyklejać na zeszyty. XD


 A jak Wam minęły wakacje? Wczoraj było w miarę fajnie, ponieważ poszłam do mojej przyjaciółki Domy na urodziny. Razem oglądałyśmy horror, a potem śmiałyśmy się z takiej książki, w której zaczarowany słoń spada z nieba i łamie jakiejś kobiecie nogi. Wiem, że to straszne, ale akurat miałyśmy głupawkę. I jeszcze obowiązkowo oglądałyśmy Pingwiny. Włączyłam niemiecką wersję. Wtedy już tarzałyśmy się po podłodze. A zatem jeszcze raz naj,naj dla Domy, która 31 sierpnia skończyła 14 lat! Zacne życzenia milordzie!


Na sam koniec coś, co miałam dodać w lutym. Tak, zdjęcie zostało zrobione w lutym, kiedy wracałam z Włoch.

2 komentarze:

  1. Cześć! Twój blog już dawno wpadł mi w oko i odwiedzam go co dzień chociaż jeszcze ani razu nie udało mi się go skomentować. Pisze jako Anonim ponieważ nie mogę się zalogować na gmaila chyba musze odnowa go założyć. Co do tego tematu początek roku z pingwinami super plan! A sok skipper... po prostu brak słów że taki sok zrobili :D xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Też chce taki plecak.

    OdpowiedzUsuń