Ostatnio widziałam, że pomimo starych dat postów ktoś tu dalej komentuje. Więc uznałam, że pora na jakiekolwiek wyjaśnienia, nawet jeśli nie będą one długie.
Nie interesuję się już Pingwinami tak bardzo jak kiedyś, a nawet można by powiedzieć, że wcale. Nie znaczy to, że te czarno-białe nieloty porzucę kompletnie, zawsze będą miały małe miejsce w moim serduszku.
Czemu nie dodaję postów? Nie oszukujmy się, ten fandom umiera, o ile już nie umarł. Na miejsce Pingwinów wskoczył Król Julian wraz ze swoim własnym serialem, o którym nigdy nie zamierzałam tutaj pisać, ponieważ jak sama nazwa wskazuje: to blog o Pingwinach.
Co do fanfiction... Nie piszę go. Ani tego o podróżach między naszym a ich wymiarem, ani tego o humanizacjach Pingwinów.
Jeśli chodzi o to opowiadanie na podstawie filmu oraz serialu: do obecnego momentu wyszły mi 74 strony A4. Fanfiction zostało podzielone na dwie części, pierwsza z nich działa się w naszym wymiarze, druga zaś w wymiarze ukazanym w serialu i filmie. Pierwsza część została zakończona, drugiej napisałam 3 rozdziały, 4 rozpoczęłam i nie dokończyłam.
Problem z tym opowiadaniem był taki, że miałam doskonałą wizję na zakończenie, na kilka bardzo fajnych wątków, lecz brakowało... środka. Był początek, było zakończenie. A środka ni widu ni słychu przez te wszystkie lata. Gdy straciłam zainteresowanie serialem, oczywistym było, że wena także już nie przyjdzie. Jeśli ktoś chciałby poznać zakończenie, niech da znać w komentarzu, opiszę ją krótko w osobnym poście.
Save the friendship też miało mieć bardzo ciekawą fabułę. Specjalnie akcję obsadziłam w dalekiej przyszłości, gdzie stopień unowocześnienia wychodzi poza skalę, a ludzie myślą głównie o sobie. Chciałam, aby dzięki tej "wymuszonej" ucieczce poza mury Nowego Jorku nasza ekipa z powrotem nauczyła się żyć razem, aby odbudowali przyjaźń i zrozumieli, że to nie pieniądze, urządzenia elektroniczne i jedzenie z paczek jest najważniejsze. To opowiadanie spotkał taki sam los: brak weny.
Chciałam również podziękować wszystkim, którzy zachęcali mnie, abym wróciła na bloga oraz kontynuowała fica. Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, nawet nie wiecie jak one mnie cieszyły. To była bardzo duża radość dla mnie, widzieć, że komuś podoba się wymysł mojej wyobraźni, szczególnie, że z perspektywy czasu nie oceniam tych opowiadań za najlepsze i teraz z pewnością wiele bym pozmieniała, np. dodała więcej opisów.
Tak jak pisałam wyżej, jeśli ktoś chciałby abym opisała w osobnym poście zakończenie pierwszego opowiadania i podzieliła się tymi kilkoma wątkami, na które miałam pomysł, dajcie znać.
Pewnie od początku posta zastanawiacie się: "A co z blogiem?"
Nic. Zostanie sobie i będzie spokojnie czekał na moment, w którym postanowię go usunąć. (Co zdarzy się pewnie za wiele,wiele lat)
Także póki co zamykam bloga do odwołania. Zrobię tu małe porządki, usunę niepotrzebne posty. Może jeśli wyjdzie Madagaskar 4 lub druga część filmu pełnometrażowego, to dam znać. Ale póki co... Będzie tu cicho.
Nie interesuję się już Pingwinami tak bardzo jak kiedyś, a nawet można by powiedzieć, że wcale. Nie znaczy to, że te czarno-białe nieloty porzucę kompletnie, zawsze będą miały małe miejsce w moim serduszku.
Czemu nie dodaję postów? Nie oszukujmy się, ten fandom umiera, o ile już nie umarł. Na miejsce Pingwinów wskoczył Król Julian wraz ze swoim własnym serialem, o którym nigdy nie zamierzałam tutaj pisać, ponieważ jak sama nazwa wskazuje: to blog o Pingwinach.
Co do fanfiction... Nie piszę go. Ani tego o podróżach między naszym a ich wymiarem, ani tego o humanizacjach Pingwinów.
Jeśli chodzi o to opowiadanie na podstawie filmu oraz serialu: do obecnego momentu wyszły mi 74 strony A4. Fanfiction zostało podzielone na dwie części, pierwsza z nich działa się w naszym wymiarze, druga zaś w wymiarze ukazanym w serialu i filmie. Pierwsza część została zakończona, drugiej napisałam 3 rozdziały, 4 rozpoczęłam i nie dokończyłam.
Problem z tym opowiadaniem był taki, że miałam doskonałą wizję na zakończenie, na kilka bardzo fajnych wątków, lecz brakowało... środka. Był początek, było zakończenie. A środka ni widu ni słychu przez te wszystkie lata. Gdy straciłam zainteresowanie serialem, oczywistym było, że wena także już nie przyjdzie. Jeśli ktoś chciałby poznać zakończenie, niech da znać w komentarzu, opiszę ją krótko w osobnym poście.
Save the friendship też miało mieć bardzo ciekawą fabułę. Specjalnie akcję obsadziłam w dalekiej przyszłości, gdzie stopień unowocześnienia wychodzi poza skalę, a ludzie myślą głównie o sobie. Chciałam, aby dzięki tej "wymuszonej" ucieczce poza mury Nowego Jorku nasza ekipa z powrotem nauczyła się żyć razem, aby odbudowali przyjaźń i zrozumieli, że to nie pieniądze, urządzenia elektroniczne i jedzenie z paczek jest najważniejsze. To opowiadanie spotkał taki sam los: brak weny.
Chciałam również podziękować wszystkim, którzy zachęcali mnie, abym wróciła na bloga oraz kontynuowała fica. Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, nawet nie wiecie jak one mnie cieszyły. To była bardzo duża radość dla mnie, widzieć, że komuś podoba się wymysł mojej wyobraźni, szczególnie, że z perspektywy czasu nie oceniam tych opowiadań za najlepsze i teraz z pewnością wiele bym pozmieniała, np. dodała więcej opisów.
Tak jak pisałam wyżej, jeśli ktoś chciałby abym opisała w osobnym poście zakończenie pierwszego opowiadania i podzieliła się tymi kilkoma wątkami, na które miałam pomysł, dajcie znać.
Pewnie od początku posta zastanawiacie się: "A co z blogiem?"
Nic. Zostanie sobie i będzie spokojnie czekał na moment, w którym postanowię go usunąć. (Co zdarzy się pewnie za wiele,wiele lat)
Także póki co zamykam bloga do odwołania. Zrobię tu małe porządki, usunę niepotrzebne posty. Może jeśli wyjdzie Madagaskar 4 lub druga część filmu pełnometrażowego, to dam znać. Ale póki co... Będzie tu cicho.
Jeśli ktoś chciałby poczytać inne moje wymysły, zapraszam na mojego Wattpada:
https://www.wattpad.com/user/AleksandraDash Opka pisane głównie dwa lata temu, więc nie spodziewajcie się cudów
https://www.wattpad.com/user/Madness_In_Your_Head Tu już bardziej poważnie
https://www.wattpad.com/story/136093700-eine-rose-brille Opowiadanie na koncie wspólnym z moimi koleżankami, to jedno jest mojego autorstwa
Jeszcze raz dziękuję i do zobaczenia (?)
Acha . Kurczę szkoda że premiera dopiero za rok.
OdpowiedzUsuńMam małą ciekawostkę . W terror z Madagaskaru. Szeregowy prawie cały czas mdleje z powodu fossy
UsuńSzkoda. :/ Chociaż przeczuwałam, że ten blog będzie zawieszony.
OdpowiedzUsuńDla tych, co chcieliby wiedzieć. Cztery dni temu na kanale Puls 2 była emisja ostatniego odcinka ostatniego sezonu "Niech Żyje Król Julian". Ktoś z Was wiedział, że szósty sezon był ostatni? Bo szczerze mówiąc, ja nie.
OdpowiedzUsuń