piątek, 19 czerwca 2015

Coś Klemsonowatego!

Dobra, dorwałam się do darmowego Wi-Fi w autokarze, więc piszę. Aktualnie, to siedzę na siedzeniu i słucham soundracka z Pingwinów. Jeszcze nie wracamy, tylko jedziemy z Wrocławia do Zamku Książ. Ale do czego zmierzam... Byliśmy dziś we wrocławskim zoo z afrykarium. Mega szybko wszystko obeszłyśmy z moją nową przyjaciółką. Na początek szło afrykarium. TAAAAAAAKAAAAA DUŻA KOLEJKA!!! Wyobraźcie sobie kolejkę jak hala odlotów na lotnisku. Zadzwoniłyśmy do pani spytać się, czy przedłuży czas.(czas początkowy: 1h) Pani powiedziała, że nie. Więc robiąc milion zdjęć po drodze, obeszłyśmy afrykarium. Podjarałam się, gdy zobaczyłam PINGWINY! Gdzie były? W afrykarium. Dlatego dochodzę do wniosku, że to musiały być Pingwiny z Madagaskaru. Miałam od razu chęć zawołać: " Kowalski! Wytłymacz mi matmę!". Ale tego nie zrobiłam. Gdy wyszłyśmy, to strasznie się napaliłam na lemury. Patrząc na mapę doszłyśmy do lemurków! Mam oczywiście zdjęcia Króla Juliana, ale zmierzam do czego innego. Otóż trochę dalej znalazłam innego lemura. Pamiętacie, jak Wam kiedyś obiecałam coś z Klemsonem??? Więc...
A jeśli chodzi o resztę zdjęć, to w domu. Wiecie, jak trudno blogować na aplikacji dla telefonów?
                                   --- XO Carmelia

1 komentarz: