sobota, 12 września 2015

Zaczynam pisać nowego fanfica

Nie oznacza to, że nie będę kontynuować tego opowiadania o Pingwinach w naszym wymiarze. Piszę to dalej, ale nie publikuję z pewnych powodów. Od kilku tygodni ten fanfic chodził mi po głowie i wczoraj przelałam swoje myśli na papier (bardziej na telefon XD) . Przynajmniej nie nudziłam się cały dzień w domu. Tak, niestety się rozchorowałam, ale co tam, zawsze mogę oglądać filmy na przenośnym DVD.



Wracając do opowiadania... W następnym poście dodam pierwszy rozdział. Uwaga! Wykorzystałam tu ludzkie wersje Pingwinów, ale mam nadzieję, że to nie będzie zbyt duży problem. Pod spodem opis:


Rok 2130. Nowy Jork bardziej przypomina dżunglę wieżowców, fabryk i ulic. Nad dachami wiecznie unoszą się tony spalin oraz kurzu. Niegdyś przyjaciele: Skipper, Rico, Kowalski i Szeregowy znów się jednoczą, aby wykonać ważną misję. Coś niestety nie idzie po ich myśli, więc są zmuszeni uciekać z miasta wraz z Julianem.  (Julian znalazł się w środku zamętu zupełnie przypadkiem)   Czy uda im się przeżyć bez elektroniki, jedzenia w puszkach i co najważniejsze: bez kłótni?

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz