Minął już rok od momentu, gdy dodałam pierwszego posta na tego bloga. Dokładniej: rok minął wczoraj, czyli 16.10.2015r., jednak wczoraj był piątek i jeszcze musiałam zrobić lekcje z całego tygodnia. Chciałabym Wam podziękować za 7536 wyświetleń, ponieważ jest to nie lada wyczyn.
Przede wszystkim założyłam tego bloga po to, aby podzielić się z Wami różnymi nowościami, ponieważ akurat wtedy było głośno o nadchodzącym filmie pełnometrażowym. Dodatkowo wykorzystałam swoją "pewną" umiejętność tłumaczenia z języka angielskiego na polski, co również przysporzyło mi nowych wyświetleń. Po pewnym czasie zaczęłam pisać opowiadanie, pokazywać Wam różne rzeczy, które w pewnym stopniu kojarzyły się z Pingwinami... A wszystko to nie zaczęło się to tak łatwo, jak moglibyście sądzić.
Zaczęło się od tego, że moja koleżanka z klasy rozpowiadała wszystkim o tym, że założy bloga, na którym będzie publikować swoje prace z modeliny. Ja także lepiłam z modeliny, więc pewnego dnia, gdy byłam chora, a rodziców nie było w domu, założyłam sobie konto na google i bloga. W końcu nie mogłam wytrzymać tego kłamstwa i powiedziałam o tym mamie. Z początku wściekała się na mnie, ale powiedziała, że może z tego wyniknąć coś dobrego - inni zobaczą moje dzieła. Jednak po pewnym czasie zamknęłam bloga, ponieważ dodałam tam tylko kilka postów. Następnym blogiem był blog o papużkach - także niewypał. Więc zabrałam się za dopracowywanie mojego nowego bloga - o My little pony. Aktualnie od kilku miesięcy stoi nieużywany.
I tak dochodzimy do momentu, w którym pojawia się blog o Pingwinach z Madagaskaru - ten, który osiągnął największy sukces ze wszystkich moich blogów. Zapewne zauważyliście pewny "rozwój" mojej osoby. Na przykład patrząc na moje pierwsze wpisy, a te z teraz, widzicie, że piszę w inny sposób. Było tłumaczenie książki, które niestety nie zaczęło się na dobre, gdy byłam zmuszona je przerwać, opowiadanie o Pingwinach w naszym wymiarze - ogromny sukces oraz nowy fanfic: "Save the friendship".
Jednak nie wiecie pewnej rzeczy. Nie wiecie jak zaczęłam oglądać Pingwiny. Początek tej historii zaczyna się, w wieku siedmiu lat. Nie wiem czemu, ale wymyśliłam sobie zabawę, w której udaję, że jestem agentką. To być może dlatego później zaczęłam oglądać Pingwiny na Nickelodeon. Jednak te wspaniałe nieloty poznałam dopiero w 2012 roku, kiedy mój wujek Darek zabrał mnie na Madagaskar 3 do kina. Akurat w tej części pojawia się najwięcej Skippera, Kowalskiego, Szeregowego i Rico. Od tego momentu stałam się fanką Pingwinów.
A więc na koniec chciałabym jeszcze raz Wam podziękować za to, że wchodzicie na mojego bloga i go czytacie. Teraz pokażę Wam kilka zdjęć, które zrobiłam dziś w sklepie.
Sto lat! Sto lat! <3
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do śpiewania i składania życzeń. A zdjęcia są boskie. gdzie je zrobiłaś? W jakim sklepie? wiem, że mieszkasz daleko ode mnie, ale chcę wiedzieć. Czy one są zrobione z klocków lego?
OdpowiedzUsuń-- Kowalski, opcje!
PS Odpisałam na maila. Przepraszam, że tak długo to trwało.