środa, 16 września 2015

Reklama Play - za kulisami

Zobaczymy, jak nagrywano reklamę. Pingwiny odwiedziły studio! I odebrały salon Play siłą. A tak na serio, to też chcę takie duże przytulanki.
 
 
 
 

Save the friendship - Rozdział 2

Rozdział 2 - Odbudować zaufanie



Zabrzmiał dzwonek na przerwę. Tłumy uczniów wybiegły z sal, aby odpocząć od nudnych nauczycieli i wreszcie się powygłupiać. Szeregowy i jego przyjaciel "Pancernik" de Kid wyszli z klasy dyskutując o sprawdzianie.



- Jak ci poszło Szer? Mi się wydaje, że popełniłem błąd w kilku zadaniach. - zapytał Kid - chłopak o blond włosach, ubrany w koszulę koloru piasku i brązowe spodnie. De Kid spojrzał na przyjaciela. Był dosyć niski, jak na swój wiek, a jego twarz dalej wyglądała dziecięco. Lekko przygładzone, czarne włosy dodawały uroku temu "szkrabowi".


- Super! Wiesz, że lubię biologię. A jeśli już omawiamy zoologię i mówimy o koniach... - tu chłopak podskoczył z radości. - ...to przypominam sobie o jednorożcach!


- Czy ty aby nie przesadzasz z tymi kolorowymi kucami? Błagam cię, zaczęliśmy liceum! To już nie jest gimnazjum albo podstawówka.


- Wiem, wiem. Chcesz do mnie przyjść? - nastolatek spróbował zmienić temat.

sobota, 12 września 2015

Save the friendship - nowe fanfiction


Rozdział 1 - Spotkanie po latach



     Rok 2130. Według większości ludzi, lubiących fantazjować, rok, w którym można podróżować w czasie i podziwiać latające samochody. Dosyć daleka przyszłość, jednak nie tak kolorowa, jak się zwykle wydawało. Jedna z największych metropolii - Nowy Jork. Wieżowiec, przy wieżowcu, pełno fabryk, sieć ulic i ani jednego parku bądź zoo. A te wszystkie kilkometry kwadratowe otoczone ogromnym, betonowym murem. Patrząc na miasto z góry, można sobie wyobrazić, że to jedno, wielkie więzienie. Za murami: pustka. Wysuszona trawa, kilka drzew na krzyż i zero śladu życia. Cały Nowy Jork można było podzielić na części. Po obrzeżach: same wieżowce i mieszkania. Potem: rzędy fabryk, a w centrum sklepy, biura, szpitale, dworce i kina. Nie można już było kupić świeżego mięsa lub ziemniaków do zrobienia obiadu. Teraz wszystkie półki sklepowe wypełniało jedzenie w puszkach. Tak wyglądała ponura rzeczywistość. Jednak każdemu to odpowiadało.

Zaczynam pisać nowego fanfica

Nie oznacza to, że nie będę kontynuować tego opowiadania o Pingwinach w naszym wymiarze. Piszę to dalej, ale nie publikuję z pewnych powodów. Od kilku tygodni ten fanfic chodził mi po głowie i wczoraj przelałam swoje myśli na papier (bardziej na telefon XD) . Przynajmniej nie nudziłam się cały dzień w domu. Tak, niestety się rozchorowałam, ale co tam, zawsze mogę oglądać filmy na przenośnym DVD.

poniedziałek, 7 września 2015

Reklama sieci Play z Pingwinami!

Jak widać, nawet pomimo pozornego "bezruchu" w świecie Pingwinów, co jakiś czas pojawiają się nowe rzeczy. Muszę Was zmartwić, są to głównie wycinki z filmu. Jeśli ktokolwiek chciałby poznać moją opinię na ten temat, to powiem tak: jak dla mnie to jest troszeńkę, ociupinkę przesadzone. Może jeszcze zrobią reklamę Play z My little pony albo z Myszką Miki? Ale pomijając moje marudzenie, którego zapewne nikt nie chce słuchać, to miło jest po raz kolejny zobaczyć Pingwiny i wiedzieć, że jednak nie "umarły". Pod spodem reklamy, o których mowa. Sami oceńcie.





środa, 2 września 2015

Pierwszy dzień szkoły... Czemu nie zacząć go z Pingwinami?

Po dwóch miesiącach leniuchowania wracamy do niezbyt przyjemnej rutyny. WRÓĆ! Przecież jest mój blog. Będę starać się dodawać chociaż kilka razy w tygodniu post o czymś, abyście mi nie wpadli w depresję. Już wystarczy, że wczoraj była żałoba z okazji 1 września.



Do tego u mnie w mieście na 2 września była okropna pogoda. Wczoraj myślałam, że się roztopię pod wpływem tych 34 stopni w cieniu, a dziś rano kiedy wyszłam do samochodu w długim rękawie i swetrze, lekko padało. Ale jak na złość, po dwunastej słoneczko wyjrzało zza chmurek. Gdy wyszłam ze szkoły, zastanawiałam się, czy moje trampki nie mają może jakiejś funkcji chłodzenia. Już odpowiadam: nie. Zaczęło się normalnie, bo polskim. Jednak potem była fizyka, chemia i matma. A następnie biologia i angielski. Po szkole poszłam z moją przyjaciółką do papierniczego. Patrzcie, co znalazłam.



Wracając do tematu szkoły, zeszyty kupowałam w Carrefour. Głównie kupiłam zeszyty Oxforda lub inne takie w kwiatki itd. Jednak uparłam się, aby kupić coś w jakąś postać z bajki. Patrzę do kosza: zeszyty z Elsą i Anną (Olafem też), zeszyty z Tip i "Ochem" z filmu Dom (kupiłam zeszyt z tym kotem, mówiącym WoW.) patrzę, patrzę i wypatrzyłam:


A jak byłam w Polo, żeby kupić jakieś soczki, znalazłam TO. Teraz będę zbierać te naklejki i przyklejać na zeszyty. XD


 A jak Wam minęły wakacje? Wczoraj było w miarę fajnie, ponieważ poszłam do mojej przyjaciółki Domy na urodziny. Razem oglądałyśmy horror, a potem śmiałyśmy się z takiej książki, w której zaczarowany słoń spada z nieba i łamie jakiejś kobiecie nogi. Wiem, że to straszne, ale akurat miałyśmy głupawkę. I jeszcze obowiązkowo oglądałyśmy Pingwiny. Włączyłam niemiecką wersję. Wtedy już tarzałyśmy się po podłodze. A zatem jeszcze raz naj,naj dla Domy, która 31 sierpnia skończyła 14 lat! Zacne życzenia milordzie!


Na sam koniec coś, co miałam dodać w lutym. Tak, zdjęcie zostało zrobione w lutym, kiedy wracałam z Włoch.